Dlaczego auto powinno być czyste?

Zima to ciężki okres dla kierowców i samochodów. Pogoda jest kapryśna, warunki na drogach trudne. Jeździmy wolniej, spalamy więcej, widzimy mniej. Co robimy rzadziej? Np. myjemy samochód. Tłumaczenie jest proste: „bo może zamarznąć”. Oczywiście, że może. Pisaliśmy o tym niedawno, żeby raczej unikać mycia auta, gdy temperatura spada poniżej 0 stopni Celsjusza. Ale nie oznacza to, że powinniśmy porzucić mycie samochodu na pół roku (bo niemal tyle w naszych warunkach trwa ta zimna i nieprzyjemna pora roku) i jednak regularnie odwiedzać myjnię samochodową. Już tłumaczymy dlaczego.
Pierwsza sprawa, najbardziej widoczna: estetyka. Brudny samochód wygląda po prostu brzydko. A w Krakowie, czy konkretnie w Nowej Hucie o dostawę brudu nie jest wcale trudno. Błoto, kurz, spaliny bardzo łatwo osadzają się na naszym samochodzie. Poza tym w naszej pięknej dzielnicy mamy pełno drzew, a nie wszyscy ich mieszkańcy odlecieli do ciepłych krajów. Nie musimy pisać, jak stada ptaków wpływają na estetykę naszych pojazdów. W ostatnie zimy brudu jest dużo więcej niż śniegu. Deszcz, który pada co jakiś czas, nie rozwiąże problemu, dlatego solidne mycie jest konieczne. Jeżeli zależy nam na skuteczności, czasie i szybkim schnięciu warto odwiedzić np. myjnię parową.
Druga kwestia: bezpieczeństwo. Jazda z brudną szybą jest niestety bardzo groźna. W naszych warunkach widoczność sama z siebie jest bardzo okrojona, nie dodawajmy sobie problemów niedomytym szkłem przed oczami. Warto też zadbać o stałe uzupełnianie płynu do spryskiwacza, oraz sprawdzaniu stanu piór od wycieraczek.
Kolejna sprawa: stan naszego samochodu. Osadzony przez wiele tygodni brud na samochodzie może mieć katastrofalne skutki dla naszego auta. Gdy regularnie nie zaglądamy do myjni korozja może być nieunikniona. W zimie dodatkowo karoseria naszego pojazdu musi zmierzyć się z solą, która też fatalnie wpływa na stan samochodu.
I na koniec aspekt o którym wiele osób może nie wiedzieć. Jazda brudnym autem może być… wykroczeniem. Policja może nam wlepić nawet 500 zł mandatu (policja zwraca uwagę np. na reflektory i rejestracje).