Dlaczego warto wykupić polisę AC?
O tym, że ubezpieczenie OC jest niezbędne przypominać nikomu nie trzeba. Kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia są coraz drastyczniejsze, rośnie też świadomość kierowców. Jednak wielu z nich nie poprzestaje tylko na ubezpieczeniowym minimum. Wielu posiadaczy aut zaopatruje się także w Autocasco. Jakie są ich argumenty?
Ważna jest np. rekompensata za wypadek, gdy kierowca jest sprawcą. Gdy posiada się AC skutki i koszty są dużo mniej dotkliwe. Podobnie sprawa ma się z kradzieżą samochodu. Setki kamer i patroli policyjnych nie sprawiły, że proceder kradzieży aut zniknął z naszych ulic. Znikają samochody droższe, tańsze – dla złodzieja to kolejny kąsek, dla właściciela ogromna strata. Podobnie rzecz się ma z kradzieżą elementów samochodu, np. radia. Gdy zainwestujemy w AC w przypadku kradzieży możemy liczyć na rekompensatę od firmy ubezpieczającej.
W przypadku kradzieży auta sprawca zwykle pozostaje nieznany. Podobnie bywa podczas zdarzeń częstszych, przypadkowych, mniej szkodliwych, ale bardzo irytujących. Mowa standardowych wydarzeniach z osiedlowych parkingów, czyli o drobnych zarysowaniach, urwanych lusterkach, pękniętych lampach.
Wiedzą o tym ci, którzy mieszkają w dużych skupiskach ludzkich, gdzie znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem i trzeba korzystać z każdej wolnej „szpary”. Niestety nie każdy jest mistrzem parkowania w ekstremalnych warunkach. Nie każdy też ma w sobie na tyle cywilnej odwagi, żeby po przerysowaniu czyjegoś auta przyznać się do tego i np. zostawić za wycieraczką namiary na siebie. Nieświadomie poszkodowany właściciel auta musi radzić sobie sam. No chyba, że wykupi polisę AC.
Nie zapominajmy też, że nie wszystkie zdarzenia parkingowe są dziełem przypadku. Akty wandalizmu są na porządku dziennym. Zawiść, zemsta, zazdrość to uczucia dość częste w naszym społeczeństwie. Nie każdy swoją frustrację jest w stanie wyrazić twarzą w twarz, więc wyżywa się na samochodzie nielubianej osoby. Podpalenie, wybicie szyb, przebicie opon czy zwykłe przerysowanie kluczami to wydarzenia, przed którymi także tylko obowiązkowa polisa nas nie uchroni. Podobnie sprawa ma się z klęskami żywiołowymi. Gradobicie czy łamiące się drzewa podczas nawałnicy co jakiś czas odwiedzają nasze miasto i później czytamy w gazetach o statystykach zniszczonych aut zasypanych gradem i gałęziami. Póki jest to statystyką – problem nas nie dotyczy. Gorzej gdy sami (jeśli nie posiadamy AC) będziemy musieli z własnej kieszeni pokryć straty klęski żywiołowej.
I na koniec aspekt psychologiczny – gdy w końcu po latach wyrzeczeń i ciężkiej pracy odłożymy na wymarzony samochód – jazda nim po mieście ze świadomością wykupionego AC jest dużo bardziej komfortowa i mniej stresująca…