Mycia auta w gorące dni?

Lato zadomowiło się u nas na dobre. I bardzo dobrze, drugi długi weekend na przełomie maja i czerwca to czas, gdy w końcu można poczuć klimat lata: blisko trzydziestostopniowe temperatury, ostro świecące słońce i przechodzące bokiem burzowe chmury to nasza codzienność. Letnia pogoda to też dobry okres dla kierowców. Drogi są suche, widoczność dobra, dni coraz dłuższe. Nie powinno to jednak zakłócić naszej czujności, zarówno podczas jazdy, jak i w dbaniu o nasz samochód. Mycie samochodu to czynność, którą także w ciepłe dni powinniśmy robić regularnie. Oczywiście przy uwzględnieniu pewnych zasad.
Mimo, że w maju zapomnieliśmy, co to jest śnieg, brudne deszcze też raczej były dla nas łaskawe, to jednak czystość naszych dróg pozostawia wiele do życzenia. Kurzu jest sporo, każda wyprawa np. nad wodę pozostawia jego solidną porcję na karoserii, wzmocnioną nie małą ilością spotkanych po drodze owadów. Poza tym jesteśmy cały czas w okresie kwitnięcia i pylenia przeróżnych roślin, które także dają się we znaki powłoce naszego auta. Dobrze o tym wiedzą ci, którzy zaparkowali samochód pod drzewem na kilka dni. Solidna porcja pyłków, żywicy, ptasich odchodów to mieszanka dużo trudniejsza do usunięcia i szkodliwsza dla lakieru niż „zwykłe” błoto i kurz. Dlatego po takim postoju konieczna jest natychmiastowa wizyta na myjni samochodowej.
Myjąc auto, czy odwiedzając myjnię samochodową w ciepłe dni powinniśmy przestrzegać kilku zasad. Przede wszystkim po myciu auto powinno być dokładnie osuszone. W tym przypadku polecamy odwiedzić myjnię parową: podczas sesji zużywa się tam minimalną ilość wody (zaledwie kilka litrów) i po myciu auto jest momentalnie suche. W ten sposób unikniemy zacieków na masce. Poza tym para jest bardzo skuteczna i praktycznie nieszkodliwa dla karoserii. Myjąc auto ograniczmy też ilość środków chemicznych. Ich reakcja z ostro świecącym słońcem i wysoką temperaturą może nam tylko zaszkodzić.