Rutynowa kontrola podczas wyjazdu

Mamy już drugą połowę czerwca, zatem niektórzy już zaczęli wakacyjne wojaże, a przed innymi już tuż, tuż. W tym odcinku kontynuujemy temat letnich eskapad w świat, czyli odpowiadamy na pytanie: co zrobić, żeby wakacyjny wypad kojarzył nam się z odpoczynkiem i przyjemnościami, a nie kłopotami, które przysporzą nam mniej lub bardziej spodziewane wydarzenia związane z naszym samochodem.
Żeby zmniejszyć ryzyko przykrych niespodzianek trzeba się do przyjazdu dobrze przygotować. Musimy odpowiednio zadbać o ubezpieczenie samochodu: sprawdzić, czy w danym kraju obowiązuje nasze OC, zaopatrzyć się w bardzo przydatne za granicą assistance, zasięgnąć u ubezpieczyciela informacji, jakie dokumenty będziemy potrzebować podczas podróży i wydrukować odpowiednie formularze.
Kwestią szczególnie istotną jest stan techniczny naszego samochodu. Przygotowanie auta to absolutna podstawa przed każdym dalszym wyjazdem. Zarówno ze względu na to, żeby bez trudu i komplikacji dojechać tam gdzie trzeba, ale też dlatego, że za granicą możemy zostać poddani kontroli drogowej. Jak wiadomo „co kraj to obyczaj”, więc na różne kwestie policja może zwracać uwagę.
Najważniejsze są jednak podstawy: sprawdźmy przed wyjazdem dokładnie, czy mamy kompletne oświetlenie. Dokonajmy też oględzin opon: wyszukajmy wszelkiego rodzaju pęknięć i zobaczmy, czy nasze opony nie są czasem „łyse” (bieżnik powinien mieć co najmniej 1,6 mm).
Policja podczas rutynowej kontroli może sprawdzić wyposażenie naszego pojazdu. Przepisy w tym zakresie mogą się różnić. Dlatego poza wymaganymi w Polsce trójkątem ostrzegawczym i gaśnicą (tu warto przed wycieczką sprawdzić ważność) zaopatrzmy się także w dobrze wyposażoną apteczkę oraz odblaskową kamizelkę. Warto także mieć ze sobą wymaganą w niektórych krajach linkę holowniczą oraz komplet żarówek. Dzięki temu, przynajmniej pod kątem wyposażenia będziemy spokojni przed rutynową kontrolą policji w Europie.