Przechowywanie zimówek latem

Trwa sezon na wymianę opon. Kolejki do wulkanizatorów są spore. Warto wcześniej umówić się na wizytę. Nie ma się co dziwić – pogoda w kwietniu jest dla nas bardzo łaskawa. Temperatury są bardzo wysokie, mamy dużo słońca, a o śniegu raczej zapomnimy do późnej jesieni. Poza tym zbliża się majowy weekend, a to czas wyjazdów, dalszych i bliższych, ale zawsze takich, że warto na nie jechać na wymienionych oponach. Jest bezpieczniej, sprawniej, nie ryzykujemy też zniszczenia opon zimowych, które przydadzą nam się na kolejny sezon.
Warto jednak pamiętać o tym, że opony są narażone na działanie różnych czynników zewnętrznych, nie tylko podczas jazdy. Dla jakości i żywotności opony także ma ogromne znaczenie sposób jej przechowywania. Nie wystarczy gum rzucić w kąt piwnicy, czy garażu i przypomnieć sobie o nich, gdy pojawią się pierwsze śniegi i przymrozki.
Jak zatem przechowywać opony poza sezonem? Przede wszystkim najpierw powinniśmy je dokładnie umyć. Najpierw odwiedźmy myjnię samochodową, gdzie wykonamy standardowe mycie auta. Potem, już po wymianie, wykonajmy etap drugi. Pozbądźmy się wszelkich, powbijanych kamyczków, błota, piasku i pyłu. Potem należy oponę dokładnie wysuszyć. Mycie opony przed odstawieniem na lato to także świetny moment na jej oględziny – jeżeli jest bardzo popękana, wytarta, a bieżnik znikomy – nie nadaje się do dalszego użytku i przechowywania.
Po sprawdzeniu przydatności opony do jazdy w kolejnym sezonie pora na wybór miejsca przechowywania opon. Lokum powinno być przede wszystkim suche. Pasuje jednak, żeby miało też zapewniony chociaż minimalny poziom wentylacji. Należy unikać miejsc narażonych na działanie promieni słonecznych, bo zbyt duża temperatura może odkształcić oponę.
Podczas przechowywania ważne jest ich ułożenie. Opony powinny być albo ułożone poziomo jedna na drugiej, albo w rzędzie pionowo (pamiętajmy, żeby je obracać co cztery tygodnie). Można też powiesić opony. Niedopuszczalne jest ułożenie na sobie dwóch, lub więcej, opon ustawionych pionowo! Odkształcenia mamy gwarantowanie…
Jeśli nie dysponujemy odpowiednim miejscem warto dopytać u wulkanizatora, gdzie wymieniamy opony, o możliwość skorzystania z przechowalni. Zwykle taka usługa to koszt kilkudziesięciu złotych.