Korzystajmy z "klimy", ale z głową!

Lato w pełni! Choć co jakiś czas nawiedza nas deszczowa pogoda, to jednak przeważają dni ciepłe, a nawet upalne. Wakacje to czas urlopów, więc niezależnie od aury ruszamy w świat, żeby odpocząć od codzienności. W letnią pogodę trudno wyobrazić sobie podróż samochodem bez sprawnie działającej klimatyzacji. Na szczęście już w nawet kilkunastoletnich samochodach „klima” to standard. Jest jednak kilka prawideł, których przestrzeganie jest niezbędne do tego, aby nasza klimatyzacja działała skutecznie i bezpiecznie.
Podstawą jest oczywiście to, aby układ klimatyzacji był sprawny. Dlatego nasz niepokój powinny zwrócić wszelkie odstępstwa od normy przy działaniu „klimy”: zbyt wolna zmiana temperatury (lub w ogóle brak zmiany…), różne warkoty, stukania, a także nieprzyjemny zapach utrzymujący się we wnętrzu pojazdu. Przynajmniej raz w roku powinniśmy udać się do sprawdzonego warsztatu samochodowego, żeby przeprowadzić kompleksowy serwis klimatyzacji. Uzupełnienie czynnika chłodzącego, ozonowanie, odgrzybianie to podstawowe czynności, które wykonają dla nas specjaliści.
Załóżmy, że klimatyzacja w końcu jest „nabita”, czy oznacza to, że wsiadamy do fury, odpalamy gaz, muza na full, klima na maksa i ruszamy w trasę? Oczywiście, że nie! Uruchamianie od razu klimatyzacji to jeden z poważniejszych błędów kierowców. Jest to przede wszystkim niebezpieczne dla zdrowia: gdy auto jest nagrzane to z klimy wydzielają się szkodliwe substancje. Dlatego, gdy wejdziemy do auta, opuśćmy jak najniżej samochodowe szyby, przejedźmy kilka kilometrów, aż auto po prostu się przewietrzy. Wtedy dopiero uruchommy „klimę” i cieszmy się komfortową podróżą.
Na zewnątrz +35 stopni Celsjusza, więc chłodzimy się do kilkunastu stopni? Kolejny poważny błąd, który może nas kosztować chorobę na wakacje. Pamiętajmy, że nie jesteśmy istotami zmiennocieplnymi, szok temperaturowy nie działa na nas zbyt korzystnie. Oczywiście, klima służy temu, żeby się ochłodzić, jednak musimy robić to stopniowo i rozsądnie!