Koniec lata, koniec czystego samochodu?

No i stało się. Przed nami ostatni weekend wakacji, pierwszy września już jutro. Mocno uczęszczane, krakowskie drogi zagęszczą się jeszcze bardziej. Dzieci wracają do szkół, dorośli powoli kończą urlopy. Lata moment do Krakowa wrócą tysiące studentów. Zbliżająca się jesień to trudny okres dla kierowców i ich samochodów. Oznacza większe korki, uporczywsze stężenie spalin, ogólnie coraz szarszą rzeczywistość. A ta szarość niestety odbija się na czystości naszych aut – i to bardzo dosłownie. Samochody są brudniejsze, trudniej je domyć i częściej musimy odwiedzać myjnię samochodową.
Powodów negatywnego wpływu jesieni na czystość samochodów jest kilka. Jak już wspomnieliśmy – wszyscy wracają do miasta. Samochodów jest więcej, zatem mocniej emitują do atmosfery wszelkie zanieczyszczenia. Te niestety lubią osadzać się na karoserii w postaci trudno zmywalnego i szkodliwego pyłu.
Jesień to także okres intensywnego opadania liści. Niestety służby nie zawsze nadążają z ich zamiataniem, toteż szeleści nam pod kogami i kołami samochodów. Często nie zaczniemy podróży bez solidnego odgarniania liści z maski. Zwłaszcza, gdy zaparkujemy gdzieś pod drzewem, a tych, zwłaszcza w Nowej Hucie, jest bardzo dużo. Z parkowaniem pod drzewami wiąże się jeszcze jeden brudzący problem. Na wylot hord ptaków do ciepłych krajów jeszcze musimy poczekać. Przez to niestety, po parkowaniu pod drzewem bez wizyty na myjni samochodowej się nie obejdzie.
Jesienią wzrasta także liczba opadów deszczu. Niestety, w naszych warunkach deszczówce daleko do krystalicznie czystej wody. Więc nawet solidny deszcz nie zastąpi regularnych odwiedzin najlepszej w myjni samochodowej. A czysty samochód po lokalnej ulewie to tylko pozory…