Jakie będą ceny paliw?

Już za parę godzin powitamy nowy rok. Z czym nam się kojarzy przełom grudnia i stycznia? Coroczne podsumowania, rozliczenia, snucie planów na kolejne dwanaście miesięcy i to, co lubimy najmniej, czyli… podwyżki. Korzystanie z samochodu to nie jest tania sprawa.  Kosztują nas naprawy w warsztacie (choć jeśli dbamy o samochód i stosujemy profilaktyczne kontrole, to są to koszty relatywnie mniejsze) czy odwiedziny na myjni samochodowej. Jednym z podstawowych wydatków jest paliwo. Więc nerwowo wyczekujemy wszelkich kalkulacji dotyczących cen za litr benzyny, ropy czy gazu.

Prognozy na najbliższe tygodnie są w miarę optymistyczne. Pamiętajmy, że cena za litr benzyny to nie jest widzi mi się stacji benzynowych, nie spotkamy tam promocji „2 litry ropy w cenie trzech”, albo „do godziny 12:00 zapłacisz za benzynę 50%!”. Ceny są odgórnie regulowane i różnice między stacjami jeśli są, to stosunkowo nie za duże. Odgórne regulacje nie są dziełem nawet naszych lokalnych rządzących, a kalkulacje odbywają się tysiące kilometrów od nas, a nawet za oceanem. Wpływ na cenę paliwa mają takie akcje, jak na przykład sankcje nałożone na Iran przez Stany Zjednoczone, co ma niemały wpływ na cenę ropy naftowej.

Zdaniem analityków rynkowych niebawem litr benzyny Pb 95 ma się kształtować tuż poniżej kwoty 5 zł. Delikatnych obniżek mogą się też spodziewać posiadacze samochodów napędzanych ropą. Na chwilę obecną koszt oleju napędowego raczej będzie się kształtować nieco powyżej benzyny, ale ta tendencja może niebawem się odwrócić. Mniej prawdopodobny scenariusz mówi o podwyżce obu rodzajów paliw powyżej 5,3 zł za litr, ale trzymajmy kciuki, żeby ten się nie sprawdził.