Błędy kierowców podczas zimowej jazdy

Arktyczne mrozy dopadły nas na dobre. Ujemne temperatury to standard, zarówno w nocy, jak i w dzień. Na horyzoncie wiosny nie widać, dlatego ze srogą zimą będziemy mierzyć się co najmniej do końca miesiąca. To trudny i wymagający czas, zarówno dla kierowców, jak i dla naszych pojazdów. Dlatego warto ustrzec się kardynalnych błędów, które pokutować będą niebezpieczeństwem oraz zagrożeniem dla auta w kolejnych miesiącach jazdy.
Największym i najniebezpieczniejszym błędem kierowców jest niedostosowanie prędkości jazdy do warunków na drodze. Lód i śnieg na drodze to zdradliwa codzienność. Zwłaszcza zbliżając się do skrzyżowań i skrętów powinniśmy zachować szczególną ostrożność. A zasada ograniczonego zaufania zimą nabiera największego znaczenia.
Kolejną kwestią, którą brać trzeba pod uwagę jeżdżąc zimą, to zachowanie odpowiedniego odstępu pomiędzy samochodami. Jazda „zderzak w zderzak” nie wchodzi w grę. Oblodzona jezdnia nie daje czasu na szybką reakcję, sprawny manewr hamowania, czy ominięcia jest niemal niemożliwy.
Niestety, nawet przy ostrożnej jeździe stresujące sytuacje są nieuniknione. Mimo wszystko powinniśmy starać się wtedy zachować zimną krew, np. gdy nasz samochód wpadnie w poślizg. Gwałtowne hamowanie, czy skręcanie przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego. Opanowanie to jednak coś, co zyskujemy wraz ze stażem jazdy oraz przejechanymi kilometrami. Dlatego mimo wszystko nie unikajmy jazdy w trudnych warunkach. Brak wypoczynku przed jazdą to raczej błąd całoroczny, jednak zimą, gdy warunki są ekstremalne, wyspanie się czy rześkość, nim usiądziemy za kółkiem, ma znaczenie szczególne.
Wiele błędów kierowców dotyczy także samochodu. Zima i mróz nie sprzyja „grzebaniu” przy aucie, myciu samochodu, czy zaglądaniu pod maskę. Mimo wszystko trzeba to robić na bieżąco. Sprawdzanie oleju, ciśnienia w oponach, utrzymanie czystości samochodu oraz regularne wizyty na myjni samochodowej to obowiązek każdego kierowcy, bez względu na porę roku.