Motocykle są wszędzie

Wiosna to wzmożony czas ruchu jednośladów po naszych drogach. A co za tym idzie trzeba uważniej obserwować pojazdy w okół i jeszcze dokładniej patrzeć w lusterkach. Dziś postaramy się pomóc we wzajemnym współżyciu dwu i jednośladów na jezdni.

Jedną z kontrowersyjnych kwestii i jest temat wyprzedzania przez motory samochodów stojących w korku pomiędzy pasami. Prawo nie wyklucza tego typu manewrów, lecz obowiązują tu pewne ograniczenia. Zgodnie z przepisami mijający motocyklista powinien zachować bezpieczną odległość od mijanego pojazdu. Prawo nie wyznacza jaką, kierowca powinien to sam ocenić. Może jechać równolegle z autem, gdyż prawo mówi o tym, że jeden pas może zajmować jeden pojazd wielośladowy, o jednośladach nie ma jednak mowy.

Motory nie powinny wyprzedzać innych pojazdów, gdy rozdziela je linia ciągła. Ten przepis jest naginany przez motory zwłaszcza na światłach, bo przecież jednoślady zwykle ustawiają się jako pierwsze do startu na zielonym. Równocześnie łamią przepis o przekraczaniu poziomej linii P-14 oddzielającej auta od sygnalizatora. Nie trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że skrupulatne przestrzeganie przepisów spowodowałoby po prostu zwiększenie korków…

Motocykliści powinni poruszać się prawą krawędzią jezdni. Aczkolwiek jazda środkiem nie jest dla innych uczestników ruchu uciążliwa, gdyż tempo jazdy motorów zwykle nie odbiega od jazdy najszybszych samochodów.

Poruszając się po naszych drogach często możemy spotkać naklejki na samochodach, sugerujące częstsze sprawdzanie lusterek z uwagi właśnie na motocykle. Jest w tym sporo racji. Motory są dużo mniejsze gabarytowo niż samochody, i o wiele sprawniejsze, przez co można je przeoczyć. trudniej także dostrzec intencje motocyklistów, np. skręty. Jadąc za innych samochodem zwykle zostawiamy 2-3 sekundy odległości. Jednak jadąc za motorem dla bezpieczeństwa zachowajmy 4 sekundy odległości (czyli gdy motor mija dany punkt, my jedźmy tak, żeby przejechać obok niego za 4 sekundy).